Rozdział 2: Sojusznicy z Cieni
Aiden czuł, jak serce mu bije mocniej, gdy opuszczał bibliotekę, trzymając w dłoni zgubioną Księgę Przeznaczenia. To, co zaczęło się jako zwykły dzień, teraz zmieniło się w coś zupełnie niezwykłego. W miarę jak szedł przez ulice Eldorii, otaczający go świat zdawał się tętnić życiem w zupełnie nowy sposób. Słońce, choć jeszcze wysoko na niebie, zaczynało się chować za chmurami, a wiatr niósł ze sobą zapach nadchodzącej burzy.
Aiden wiedział, że nie może działać sam. Potrzebował sojuszników, ludzi, którzy zrozumieliby potęgę magii i byli gotowi stanąć z nim do walki. Nie mógł jednak wybrać dowolnej osoby; musiał znaleźć kogoś, kto byłby gotowy stawić czoła niebezpieczeństwom, które się zbliżały.
Jego myśli kierowały się do najdalszej części lasu, który otaczał Eldorię. Mówiło się, że tam żyją stworzenia, o jakich krążą legendy, a niektórzy z mieszkańców opowiadali historie o tajemniczej wojowniczce, która zniknęła w cieniach, gdy mroczne siły zaczęły zagrażać krainie. Zdecydowany, Aiden ruszył w kierunku lasu, czuł, że musi to zrobić.
Kiedy dotarł na skraj lasu, zapadł zmrok. Cienie wydawały się ożywać, a dźwięki otaczającej go przyrody przekształcały się w niepokojącą symfonię. Aiden ruszył przed siebie, przemierzając gęste zarośla, starając się zachować spokój. Po chwili natknął się na polanę, na której stała postać w zbroi zrobionej z ciemnego metalu, a jej długie, czarne włosy opadały na ramiona.
„Kto się zbliża?” — zapytała wojowniczka, jej głos był głęboki, a oczy przenikliwe. „Mów, jeśli chcesz przeżyć.”
Aiden poczuł, jak jego serce zamarło na chwilę. „Jestem Aiden, poszukuję sojuszników. W Eldorii zbliża się niebezpieczeństwo. Muszę znać prawdę o magii, a Ty jesteś jedyną osobą, która może mi pomóc.”
Wojowniczka podeszła bliżej, a jej postawa stała się bardziej zrelaksowana. „Nazywam się Lyssa. Wiele lat temu byłam ostatnią przedstawicielką mojego ludu, który walczył z siłami ciemności. Teraz, gdy powracają, muszę stawić im czoła sama.”
Aiden poczuł, że znalazł sojuszniczkę, której potrzebował. „Nie jesteś sama. Razem możemy zmierzyć się z tym zagrożeniem. Wiem, że jesteś potężna. Księga, którą znalazłem, mówi o wybrańcu. Może to ja, ale bez Ciebie nie będę miał szans.”
Lyssa spojrzała na niego z zainteresowaniem. „Księga Przeznaczenia. Niektórzy mówią, że ma moc zmieniać losy. Ale nawet jeśli to prawda, będziesz potrzebował więcej niż tylko mocy. Musisz być gotowy na poświęcenia.”
Aiden skinął głową. „Cokolwiek to oznacza, jestem gotów. Eldoria potrzebuje pomocy.”
Lyssa przyglądała mu się przez chwilę, a następnie kiwnęła głową. „Dobrze. Jeśli naprawdę chcesz walczyć, musisz nauczyć się, jak kontrolować moc, która w Tobie drzemie. Ale pamiętaj, nie tylko Ty będziesz musiał zmierzyć się z cieniami przeszłości. Musisz się zmierzyć z tym, co w Tobie samej.”
W miarę jak ich rozmowa się rozwijała, Aiden czuł, że ich losy się splatają. Razem wyruszyli na poszukiwania innych, którzy mogliby dołączyć do ich misji. Po drodze odkrywali sekrety magicznego lasu i jego mieszkańców, a ich więź stawała się coraz silniejsza.
Jednak niebezpieczeństwo było tuż za rogiem. Potwory z cieni zaczynały budzić się z letargu, a Aiden i Lyssa musieli być gotowi na walkę. Ich podróż dopiero się zaczynała, a cienie z przeszłości zaczynały ścigać ich krok w krok, czekając na moment, gdy w końcu uderzą. W miarę jak nadchodziła noc, ciemność w lesie wydawała się coraz bardziej przytłaczająca, a Aiden wiedział, że stawienie czoła cieniom będzie kluczowe dla uratowania Eldorii.